Akademia
Anima Mundi
Akademia
Anima Mundi
Gdy długo oczekiwana wiosna postanowiła dać ostateczny odpór śniegom i ulitować się nad powstrzymującymi się od rozkwitu pąkami, pospieszyliśmy do Arboretum w Wojsławicach pod Wrocławiem, aby nie przeoczyć tego szczególnego okresu jakim jest tam wiosenne kwitnienie drzew i krzewów. Niepowtarzalna część rozległego obszaru Arboretum stanowi wyjątkowy zabytkowy park o powierzchni 5 ha, a niektóre jego okazy pamiętają czasy założyciela. Park zaprojektowany został w taki sposób, aby o każdej porze roku niezwykłe bogactwo roślin, często unikalnych gatunków, tworzyło jedyne w swoim rodzaju żywe kompozycje malarskie. Niemniej jednak to właśnie wiosna park objawia pełnie swojego bogactwa kwitnieniem jednej z największych i najstarszych w Polsce kolekcji różaneczników. Nie sposób opuścić tego miejsca bez pragnienia, aby w choć minimalnym stopniu podziwiane kompozycje roślinne spróbować odtworzyć w swoim ogródku.
Dziękujemy za wspólnie spędzony sobotni czas w Arboretum Wojsławickim, w niezwykłej atmosferze starodawnego parku, który otworzył przed nami bogactwo barw, form i zapachów.
Poniżej opis wrażeń jednego z uczestników naszej wspólnej eskapady.
Mówiąc lub pisząc o czymś obfitującym w kolory, by oddać fakt ich bogactwa, różnorodności lub jaskrawości w tymże, posługujemy się czasami porównaniami z tęczą. Od dzisiaj mogę bez wahania używać, w tym samym celu, porównania do skąpanych w kwiatach alejek arboretum Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Wrocławskiego w Wojsławicach. Położona na malowniczych stokach Wzgórz Strzelińsko-Niemczańskich ostoja blisko ośmiu tysięcy gatunków drzew, krzewów i roślin zielnych, przyciąga uwagę już z oddali, gdy podąża się ku jej bramom, czy to od strony Wrocławia czy Górnego Śląska. Centrum arboretum stanowi historyczny park romantyczny, będący na przestrzeni wieków składową wojsławickiego majątku ziemskiego różnych miejscowych rodów a w końcu wieku XIX niemieckiego botanika Fritza von Oheimba. Wypełniają go między innymi majestatyczne dęby, buki o potężnych pniach, rosłe jesiony oraz sążniste sosny i świerki, liczące co poniektóre więcej niż dwieście lat. Zaś pod rozległymi koronami, ciągną się bez końca bujne kępy największego skarbu wojsławickiego arboretum – różaneczników i azalii. Niespotykana mnogość barw i form kwiatowych wspomnianych taksonów olśniewa i nieprzerwanie przykuwa uwagę, wprowadzając w stan przyjemnego oderwania od spraw doczesnych. Czerwone, liliowe, różowe, pomarańczowe, kremowożółte, niebieskie, błękitne i białe. Nakrapiane i bez deseni. Rozłożyste i skupione. Zwisające i sterczące. Płożące się i wzniesione. A wszystko to przy niesłabnącym akompaniamencie, zamieszkującego arboretum dzikiego ptactwa. Trudno było w końcu schować aparat do plecaka i udać się w drogę powrotną do domu. Pozostały jednak niezapomniane wrażenia i miła Sercu nadzieja na powtórny wypad do tętniącego wszystkimi kolorami arboretum w Wojsławicach.
Mirosław Mazur
Pozostajemy pod tak ogromnym wrażeniem tego miejsca, że postanowiliśmy od razu zaplanować kolejne wyjazdy do Arboretum. Wiemy już, że czerwiec przygotowuje bogactwo kwitnących róż, a w lipcu oczarować nas mogą pachnące liliowce. Po hortensjach, na których rozkwit przyjdzie czas w sierpniu, nastawiamy się na kolejną wizytę we wrześniu – kiedy barwy jesieni przyozdobią park w astry, zawilce i dumne rabaty traw.
Akademia Anima Mundi
Spotkania fotograficzne - Arboretum I
Wojsławice, 25 maja 2013 r.