Akademia

Anima Mundi

 
 

Złote, miękkie światło padające na mozaikę uliczek Wrocławia, gotyk jego kościołów, rytm ogrodów, łuk mostów – jak pokazałby je Bułhak? Co by go tutaj urzekło, oczarowało, gdzie by dzisiaj przystanął, na co zwrócił uwagę?

Bogaty program I Jesiennego Pleneru Fotograficznego Akademii Anima Mundi nie tylko poprowadzi Państwa w miejsca, których urokowi trudno się oprzeć, ale nadto zapewni możliwość obcowania z duchem piktorializmu. Przyczynią się do tego m.in. wykłady artystów fotografików – Pana Marka Likszteta i Pana Huberta Banaszkiewicza, oraz wizyta w Muzeum Narodowym, gdzie będziemy mogli obejrzeć oryginalne fotografie samego Mistrza Bułhaka, o których opowie wielki autorytet, historyk i krytyk sztuki, Pan Adam Sobota.

 

I Jesienny Plener Fotograficzny
Dolny Śląsk, 27-29 września 2013 r.

Jak wiemy – apetyt rośnie w miarę jedzenia, a powiedzenie to okazuje się mieć zastosowanie do szerokiej gamy zjawisk, także do nauki fotografii. Kiedy bowiem choć raz doświadczy się w tej dziedzinie przyjemności opowiadania o widzianej przez siebie rzeczywistości, chce się robić to jak najprecyzyjniej, tak aby swoimi przeżyciami i refleksjami można było dzielić się z drugim człowiekiem za pośrednictwem obrazów. Jak wiele do naszej dyspozycji pozostaje środków wyrazu i jak różnie można ich używać, tym bardziej gdy działaniom fotograficznym towarzyszą umiejętności i wiedza, dowiadywaliśmy się podczas zajęć w Atelier Anima Mundi w Oświęcimiu w roku akademickim 2012/2013. Teraz, kiedy już wiemy czego nie wiemy, ciekawość pcha nas dalej.

Rok w Akademii Anima Mundi 2012- 2013
Atelier Anima Mundi w Oświęcimiu

Chcę pokazać innym spotkanie z człowiekiem, to co ja uznaję za najważniejsze. Mam swoje własne wymagania, które chcę zaspokoić wpierw, a to, co będzie z tym dalej, czy to zostanie odebrane jako dobra fotografia czy nie, to mnie już nie bardzo interesuje.

Najważniejsze to nawiązać kontakt z portretowanym, trzeba więc, aby jak najlepiej go poznać, przygotować się duchowo na to spotkanie i pozwolić tej osobie mówić do nas. Jeśli ja zadaję pytania, to widzę tylko reakcję osoby na mnie, a nie widzę jej samej.

Portretując zapomina się samego siebie, przestaje się istnieć, a to, co odbywa się przed aparatem jest najważniejsze.

Piotr Topperzer w rozmowie z Akademią Anima Mundi

Bardzo często rysuję
Piotr Topperzer