Akademia

Anima Mundi - plenery

 
 

Bo piękno na to jest, by zachwycało

Do pracy – praca, by się zmartwychwstało.      

C.K. Norwid, Promethidion


Tego, co winniśmy robić, uprzednio się nauczywszy,

uczymy się robić dopiero robiąc to właśnie.

Arystoteles


Na początku maja 2013 roku Akademia Anima Mundi powróciła w miejsce dobrze już znane z pleneru  „Rebis – w poszukiwaniu kamienia filozoficznego” zorganizowanego przez ówczesną Akademię Athanor, a mianowicie w Beskid Niski. Kontynuowaliśmy tam nasze poszukiwania, tym razem koncentrując się na spotkaniach z ludźmi, którzy trudnią się odchodzącymi w zapomnienie rzemiosłami. Spotkania z koronczarką, kamieniarzem, dziegciarzem, cieślą, łyżkarzem… były okazją ku temu, aby nie tylko poznać ciekawych ludzi i przyjrzeć się niezwykłym dziełom ich rąk, ale także aby zgłębiać tajemnicę wzajemnego oddziaływania na siebie człowieka, miejsca, w którym żyje oraz tego, co i w jakim duchu tworzy.

Na bazę wypadową wybraliśmy „Gościniec Jaśmin” mieszczący się na terenie Stadniny Koni Huculskich w Regietowie, którego przyjazna atmosfera sprzyjała wieczornym wykładom, wspólnemu omawianiu fotografii, dyskusjom i dzieleniu się refleksjami po wypełnionych wrażeniami dniach. Od świtu byliśmy już na nogach, by podziwiać budzące się ze snu wzgórza, cerkwie, drzewa. Po smakowitym wspólnym śniadaniu, w mniejszych grupach jechaliśmy na umówione spotkania z artystami rzemieślnikami.

Odwiedziliśmy Pana Piotra Michniaka oraz Pana Stefana Romanyka, jednych z nielicznych już łyżkarzy mieszkających we wsi Nowica, słynącej niegdyś z wyrobu drewnianych łyżek.

Z Nowicy niedaleko jest do Łosia, gdzie w cerkwi mieliśmy przyjemność wysłuchania poruszającego koncertu Pani Doszny, pieśniarki łemkowskiej, która przez wiele lat śpiewała z zespołem „Łemkowyna”.

W pięknie położonej w samym sercu Beskidu Niskiego dolinie we wsi Czarne odwiedziliśmy Pana Jerzego Szczepkowskiego, etnologa, ceramika, członka Międzynarodowego Stowarzyszenia Artystów Ceramików KERAMOS. Niektórzy z nas spróbowali nawet uformować gliniane naczynie na kole garncarskim. Nie wychodziło nam to zgrabnie, podobnie zresztą jak obróbka drewna na łyżkę w Nowicy – tym bardziej doceniliśmy niezastąpioną w każdym rzemiośle perfekcyjną znajomość warsztatu i doświadczenie poparte szacunkiem do materiału, z którym się pracuje.

Niedaleko Regietowa leży wtulona między góry wieś Bielanka, niegdyś słynąca z wyrobu dziegciu. Wszystko o dziegciu oraz o procesie jego wytopu z drewna sosnowego w kopcach ziemnych opowiedział nam i proces ten zaprezentował jeden z ostatnich dziegciarzy Bielanki - Pan Roman Penkała. Okazało się, że Pan Roman jest też kowalem i młynarzem.

Bobowa natomiast, słynny niegdyś ośrodek chasydyzmu, to także jedyne obecnie miejsce w Polsce, gdzie wyrabia się koronki klockowe. Tę kultywowaną od wieków tradycję i sztukę zaprezentowała jej mistrzyni, Pani Maria Sikorska.

Przyjechaliśmy do Beskidu Niskiego w dni dla wielu jego mieszkańców przedświąteczne – bowiem Wielkanoc prawosławna miała miejsce w tym roku właśnie na początku maja. Miało to dla nas znaczenie wyjątkowe, gdyż mogliśmy dyskretnie towarzyszyć naszym Bohaterom w przygotowaniach do tego pięknego Święta.

Zdjęciowy zapis tych spotkań stanowił dla nas przyczynek do zgłębiania istoty portretu – to właśnie ten temat wypełnił fotograficzną część naszej IV wyprawy, zatytułowanej „Piętno pracy – Studium portretu”.

W majowej ekspedycji towarzyszyli nam i poprowadzili wykłady: Pan Hubert Banaszkiewicz, wybitny fineprinter, specjalizujący się w portrecie i autoportrecie, fotografujący przede wszystkim aparatami wielkoformatowymi, ale sięgający zarówno po mały, jak i średni obrazek; Pan Tadeusz Żaczek zaprzyjaźniony podczas II Ekspedycji na Podlasiu artysta fotografik, od lat dokumentujący polskie prawosławie - fenomen wielowymiarowości tej religii i prawdziwego jej ducha udaje się Artyście ukazywać w sposób ze wszech miar autentyczny. Pośród zaproszonych przez nas na wyprawę fotografów znalazł się również znany i ceniony artysta fotografik Pan Piotr Topperzer, który jak się okazało dosłownie w ostatniej chwili niestety nie mógł wziąć czynnego udziału w wyprawie. Pan Topperzer od ponad 40 lat mieszka i pracuje w Danii. To tam studiował fotografię oraz portretował najbardziej znane osobistości zarówno duńskich, jak i europejskich kręgów kultury, sztuki i polityki. W tym roku w marcu niezwykłe portrety jego autorstwa zostały wystawione w galerii Domek Romański we Wrocławiu, a wcześniej również w Krakowie i Katowicach. Serdecznie zapraszamy do obejrzenia wywiadu z Artystą, którego udzielił Akademii. Zachęcamy także do zapoznania się z twórczością tego znakomitego fotografika na stronie internetowej www.piotr.dk.

Wyprawa w miejsca o tak szczególnej historii jak Beskid Niski i Łemkowszczyzna każe zwrócić uwagę również na architekturę danego terenu. Pan Michał Rybak, ceniony architekt, którego niezapomnianych wykładów słuchaliśmy z zapartym tchem podczas poprzednich naszych eskapad, tym razem zaprosił nas do refleksji nad architekturą cmentarzy, nad pragnieniem zatrzymywania czasu i odraczania tego, co konieczne. Z rejonem Galicji Zachodniej wiąże się bowiem postać niezwykłego artysty – Dušana Jurkoviča, znakomitego słowackiego architekta, który podczas I Wojny Światowej zaprojektował ponad 30 cmentarzy wojennych, zrealizowanych właśnie tutaj, w rejonie przebiegu linii frontu. Zachęcamy Państwa gorąco do poznania bliżej jego oryginalnych dzieł, wyróżniających się znajomością i poszanowaniem tradycji, kultury i krajobrazu Beskidu.


Tamte pięć dni majowych, wypełnionych spotkaniami z fotografią i za sprawą fotografii upłynęło nam bardzo szybko. Pozostało wiele wspomnień i pozostały zdjęcia. Każdy z uczestników jeszcze podczas pleneru miał możliwość otrzymania wydruku swojej fotografii, dodatkowo oprawionej w passe partout. Zestawienie ostatniego dnia wszystkich wykonanych na wyprawie portretów, które oglądaliśmy z zapartym tchem, pokazało nam po raz kolejny jak różnie można traktować sam portret, jak różnie można patrzeć, oraz że dopiero suma wrażeń wszystkich razem daje obraz przybliżony do rzeczywistego. I że właśnie dlatego perspektywa i indywidualne podejście każdego z Uczestników jest dla nas tak ważne.


Alina Ostrowska, Joanna Fedorowicz - Akademia Anima Mundi

 

Piętno pracy - studium portretu
IV Wyprawa fotograficzno - antropologiczna