Akademia

Anima Mundi

 

Fotografowanie - uwagi i porady
Paweł Pierściński


Najczęściej fotografowane są klasyczne, „odwieczne” tematy: człowiek i jego najbliższe otoczenie. Jednym z pierwszych tematów stosowanych w praktyce każdego fotografa jest krajobraz. Temat jest powszechnie dostępny; nie ucieka i nie ginie bezpowrotnie, lecz pozwala fotografującemu kontemplować piękno przyrody, a także wykonywać kolejne próby, aż do osiągnięcia wyniku poprawnego. Pozorna łatwość pracy i dostępność tematu często wywołuje sądy o „łatwym” fotografowaniu widoków. Nic bardziej błędnego.

Cyjanotypia technika wykorzystująca światłoczułość soli żelaza
Paweł Janczaruk


Paweł Janczaruk – autor książki, z fragmentem której Państwo mogą się zapoznać, tym razem zmierzył się z bardzo trudnym tematem – z dawnymi technikami fotograficznymi. Z tematem trudnym, bo każdą z przedstawionych w tej publikacji technik sam przetestował, używając starych receptur (przeważnie ponad stuletnich) przy wykorzystaniu współczesnej chemii. Przeważnie efekty były zaskakująco dobre, czasem trzeba było powtarzać próby kilkukrotnie, ale swoim uporem i chęcią poznania zawsze otrzymywał upragniony obraz fotograficzny. Książka ta jest przewodnikiem po dawno już zapomnianych technikach fotograficznych – zdziwią się Państwo ich mnogością – wszystko po to, by zatrzymać obraz, wskrzeszając pozornie umarłe duchy fotografii, a nie tylko korzystać z najbardziej znanej dziś, choć i tak zanikającej techniki chlorobromosrebrowej.

Koparka czy wywrotka ?
Hubert Banaszkiewicz


Od paru lat staram się zbliżyć do pewnego ideału - chodzi o formę odbitki. Lekko nie jest bo zaraziłem się obrazami z początkowego okresu fotografii - piktorializm, techniki szlachetne, rysunek starych obiektywów. Problem polega na tym, że nie mam czasu na dogłębne poznanie gumy czy bromoleju i uparłem się osiągnąć podobny efekt na "zwykłej" odbitce - bo z tym pracuję na co dzień. Nie pasują te rzeczy do siebie a problem nr 1 jest taki, że odbitka jest...zbyt idealna. Pomijając fakturę papieru, nie idzie nadać jej cech które wszystkie razem chwyciły za me zimne serce :) czyli miękko-ostry rysunek obiektywu i ogromna ziarnistość. Obraz taki traci swoją fotograficzną doskonałość i zmierza w rejony zarezerwowane dla rysunku, grafiki. Nie jest to moja recepta na całą fotografię ale ...

Technika Bromoleju - wprowadzenie
Gilbert T. Hooper, the Bromoil Circle of Great Britain


Proces bromolejowy polega, w skrócie, na zastąpieniu obrazu srebrowego odbitki czarno-białej tuszem. Początki techniki sięgają roku 1855 kiedy to został opatentowany proces olejowy. W roku 1907 C. Welbourne Piper wymyślił formułę procesu brom-olejowego.

Najpierw emulsja odbitki srebrowej zostaje odbielona i jednocześnie utwardzona wprost proporcjonalnie do ilości srebra, którą zawierała w poszczególnych obszarach obrazu. Następnie odbitkę utrwala się, płucze i suszy, po czym zamacza ponownie dla rozmiękczenia warstwy żelatynowej. Po wyjęciu odbitki z namaczania usuwa się z niej nadmiar wody poprzez włożenie pomiędzy chłonne bibuły, a potem jeszcze wytarcie jej powierzchni. Następnie na odbitkę nakładany jest tusz, np. litograficzny, który przywiera do obrazu w miejscach utwardzonych, czyli tam gdzie na odbitce znajdowało się więcej srebra (w cieniach) oraz nie zostaje związany w miejscach, w których warstwa żelatyny rozmiękła (w światłach). W ten właśnie sposób obraz zostaje odbudowany przy pełnej kontroli procesu poprzez rozważne nakładanie kolejnych warstw tuszu. Technika bromolejowa była bardzo popularna pośród piktorialistów w związku z tym, że dzięki niej można było uzyskać efekt malarski na odbitce, a obecnie popularność jej powraca.

Spiskowcy wyobraźni. Surrealizm
Fragmenty książki Agnieszki Taborskiej


Zamiłowanie pocztówek do pokazywania zaskakujących proporcji – czyli do kolażu – wykorzystał urodzony w 1936 roku, należący do „majowego” pokolenia surrealistów, Alain Joubert. Popularną w Stanach pocztówkę, sławiącą wydajność amerykańskich pól, przemienił w zapis psychoanalitycznych gier. Zrobił to w sposób najprostszy: zmieniając podpis. Na fotograficznej kartce ubrany odświętnie farmer z trudem podtrzymuje przypominający bretoński menhir, wyższy od hodowcy arbuz. Dumny podpis oryginału: „Oto, jakie arbuzy rosną w Kalifornii” zastąpiło enigmatyczne: „Zygmunt Freud odkrywa libido”.

Z pocztówkowego stylu i humoru czerpią wczesne obrazy Magritte’a z 1928 roku – Kochankowie III, Kochankowie IV i Szpieg – na których oddzielona od reszty ciała głowa flirtuje z niezdziwioną tym stanem kobietą lub daje się podpatrywać przez dziurkę od klucza.

Bromolej
René Smets


Bromolej należy do technik, które pozwalają na uzyskanie obrazu piktorialnego, a więc zrealizowanego w takiej estetyce, która zapewniła fotografii status Sztuki. Dzięki prężnej działalności Fotoklubu Paryskiego już na przełomie XIX i XX w. fotografia przestała być postrzegana jedynie jako technika rejestrowania otaczającego świata, ale jako środek wyrażania emocji, które towarzyszą człowiekowi w kontakcie ze światem.

Czy wystarczy jednak samo wykorzystanie techniki – czy to bromoleju, czy przetłoku, czy też gumy – aby uzyskany w ten sposób obraz fotograficzny można było uznać za piktorialny?

Fotografie Pana René Smetsa, które charakteryzuje nie tylko doskonałe opanowanie rzemiosła, ale i wspaniała malowniczość przedstawianych scen, zdają się potwierdzać oczywistą odpowiedź na powyższe pytanie.

Autorytet dokumentalistyczny i sztuka fotograficzna
Barbara Savedoff


Fotografowie i teoretycy fotografii od dawna roszczą sobie pretensje do specjalnego obiektywizmu czy też autorytetu dokumentalistycznego, mającego charakteryzować proces fotograficzny w przeciwieństwie do rzekomo bardziej subiektywnych i podatnych na manipulację mediów w postaci rysunku i sztuki malarskiej. Kwestia faktycznego istnienia owego obiektywizmu, a także jego ewentualnej charakterystyki, okupuje znaczną część literatury filozoficznej poświęconej fotografii. Zagadnienie to jednak stanowi w niemniejszym stopniu również przedmiot dociekań artystycznych. Liczne dzieła sztuki, zwłaszcza współczesnej, podejmują i nieraz podważają ideę obiektywizmu i autorytetu fotografii, kwestionując linię podziału poprowadzoną pomiędzy obrazami wytworzonymi przy pomocy aparatu i obrazami stworzonymi „ręcznie”.